Michał był chłopakiem skromnym, choć wymagającym. Młody, szalony i żądny przygód… Gdy po raz pierwszy poznał Sofie – Włoszkę z Bolonii, zafascynował się jej osobą. Robił wszystko żeby zwrócić na siebie jej uwagę. Sierpień 1977 roku był miesiącem upalnym. Sofia pełna twórczości i wdzięku pomagała swej cioci w pracach krawieckich. Gdy nadszedł ostatni dzień jej wakacyjnego pobytu na Podlasiu, zauroczony Michał pragnął ugotować pożegnalny obiad, co niestety nie było jego mocną stroną. Chciał, żeby jego danie było – bogate, pożywne, efektowne, romantyczne, i przede wszystkim- nie zapomniane. Pobiegł do ogrodu, łapiąc się za wszystko co mu wpadło w ręce. I tak oto po chwili wrócił do kuchni z koszem pełnym marchwi, pomidorów, selera, cebuli, czosnku, bazylii i tymianku. W lodówce znalazł ładny kawałek karku wołowego i nieduży kawałek boczku. A w dzbanku miał poranne mleko od swojej krasuli.
Łącząc ze sobą wszystkie składniki, ugotował sos, którego aromat rozniósł się na całą okolicę. Wspaniały, czerwony kolor, idealna konsystencja i ten smak! Chłopak był zaskoczony tym, co udało mu się osiągnąć. Gdy nadeszła pora obiadowa, na stole czekały porcje mięsnego sosu, w głębokich talerzach, pod pietruszką, w towarzystwie świeżego, chrupiącego chleba. Jedyne na co czekał, to opinia Sofie, która tak bardzo się mu podobała. Natomiast ona, gdy zjadła swoją porcję, uśmiechnęła się tylko pod nosem, spojrzała na Michała i powiedziała : „Mi può dare la ricetta di questo piatto?” Czyli, ” Czy dasz mi przepis na to danie?” Oczywiście, zakochany Michał, dłużej się nie zastanawiając wypisał na kartce krok po kroku jak zrobił swój sos… Ukochana odwdzięczyła się pocałunkiem w policzek- co dla Michała było najlepsza zapłatą. Lecz tego samego dnia spakowała się i wyjechała do swojej rodzinnej Bolonii. Chłopak długo przeżywał rozstanie i gdy prawie na dobre wymazał ją ze swej pamięci, sięgając po gazetę „Głos Podlasia”, w dziale kulinarne rewolucje, przeczytał tytuł artykułu: „Sofie z Bolonii swym sosem, podbija serca jednym ciosem…” Biedny Michał posmutniał, lecz po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech, a chwilę później donośny śmiech. Zdał sobie sprawę, że jego miłość zaczęła się w kuchni. Ziarnko, które zasiał zaowocowało w całej Europie, dzięki czemu przestał wątpić w swoje umiejętności. Zrozumiał, że jeśli w kuchni będzie kierował się sercem, może osiągnąć więcej niż kiedykolwiek marzył. I w taki oto sposób zrodziła się legenda. Miłość Michała do gotowania przez wiele lat łączyła ludzi i co najważniejsze pomogła mu odnaleźć samego siebie – bo miłość zaczyna się w kuchni.
SŁYNNY SOS MICHAŁA – CZYLI SPAGHETTI PO BOLOŃSKU
Składniki:
500 g mielonego karku wołowego
150 g surowego boczku
3 gałązki selera naciowego
300 ml passaty pomidorowej
300 ml wytrawnego, czerwonego włoskiego wina
250 ml bulionu wołowego
200 ml mleka
1 duża cebula
2 marchewki
5 ząbków czosnku
tymianek
oregano
bazylia
papryka ostra
sól i pieprz
oliwa
makaron spaghetti
Przygotowanie:
Boczek pokrój w drobną kostkę. Cebulę i czosnek obierz, a następnie posiekaj. Seler naciowy pokrój w cienkie plastry. Marchew zetrzyj na tarce o grubych oczkach. W dużym garnku rozgrzej 4 łyżki oliwy i zeszklij na niej cebulę. Gdy będzie złocista dodaj czosnek i smaż przez chwilę ciągle mieszając. Następnie dodaj marchew oraz selera, zwiększ moc palnika i smaż 5 minut cały czas mieszając. Następnie wyjmij wszystko na talerz.
W garnku rozgrzej 1 łyżkę oliwy i wrzuć boczek. Smaż go aż tłuszcz się wytopi, a z boczku powstaną przyrumienione skwarki. Skwarki wyjmij na talerz, a do garnka wrzuć mięso mielone i smaż aż całe się przyrumieni. Następnie wlej wino i drewnianą łyżką zeskrob wszystkie kawałki mięsa które przywarły do dna. Gdy wino się zredukuje wrzuć do garnka ponownie warzywa oraz boczek. Całość zalej bulionem oraz passatą pomidorową. Całość powinna się dusić 2-3 godziny na bardzo małym ogniu. W drugiej godzinie duszenia dodaj mleko oraz całość dopraw tymiankiem, papryką ostrą, oregano, bazylią i pieprzem. Zioła przecieraj przez ręce aby wydobyć z nich więcej aromatu.
Makaron ugotuj z dodatkiem soli i oliwy z oliwek. Następnie odlej z niego wodę, zlej zimną wodą rozłóż na talerze i polej sosem.
„Bon Appetit”
Smacznego. 😉
3 komentarze
Muszę to koniecznie sprawdzić. Dzięki za fajny przepis.
Uwielbiam spaghetti we wszelkiej formie. Tej nie znałem, ale przy najbliższej okazji, z przyjemności i ze smakiem poznam 🙂
Uwielbiam tego typu dania, zwłaszcza te z makaronem. Muszę koniecznie przetestować ten przepis 🙂